Praca wypełnia człowiekowi ponad połowę życia. Przeciętnie spędzamy w niej 40 godzin tygodniowo. Nierzadko zdarza się, że liczba godzin przeznaczonych na pracę jest zdecydowania wyższa. Pracę można traktować jako powołanie, źródło zarobkowania i szansę samorealizacji. Jednak w pewnych warunkach może ona powodować wyczerpanie emocjonalne i fizyczne, które stopniowo prowadzi do wypalenia zawodowego. Wypalenie zawodowe to stan, w którym praca wykonywana do tej pory z uczuciem zadowolenia, nie sprawia przyjemności, coraz bardziej męczy i zniechęca, między innymi wskutek postawy nadmiernego perfekcjonizmu.
Wszystko na 100%
Perfekcjonizm to tendencja do wyznaczania sobie lub innym wysokich standardów funkcjonowania. Zdrowy perfekcjonista stawia sobie wysoko poprzeczkę. Wykonuje pracę tak, aby była zrobiona jak najlepiej, ale jednocześnie lubi być wymagającym wobec siebie i dobrze się z tym czuje. Niezdrowy perfekcjonista uważa, że to, co robi, nigdy nie jest wystarczająco dobre. Oskarża siebie surowo za potknięcia, równocześnie bagatelizując znaczenie własnych osiągnięć. Przy ocenie siebie porównuje się z innymi, a gdy nie odnosi sukcesów, zniechęca się i czuje się kimś gorszym. Z tego powodu często trudno mu odczuwać radość czy satysfakcję.
Perfekcjonizm i wypalenie zawodowe – zgrany duet
Jeśli dana osoba, oceniając wykonanie swoich zadań, stale ma sobie coś do zarzucenia, nawet drobny błąd traktuje jako porażkę. Jeśli umniejsza samoocenę i w konsekwencji zazwyczaj jest z siebie niezadowolona, to jest dość wysokie prawdopodobieństwo pojawienia się u niej syndromu wypalenia zawodowego. U takiej osoby sposób myślenia o pracy będzie zdominowany przez to, co negatywne. Z trudem będzie odnajdowała nowe i interesujące aspekty swojej pracy, a częściej będzie dążyła do zdystansowania się i odcięcia od niej.
Strach przed porażką
Piotr (44l.) zgłosił się na interwencję kryzysową z uczuciem braku satysfakcji z wykonywanych obowiązków w pracy i ciągłego napięcia, z którym nie potrafił sobie poradzić. Twierdził, że praca, którą wykonuje na stanowisku menedżera jest zgodna z jego preferencjami i nie chciałby jej zmieniać. Jako źródło swoich problemów wskazywał kryjącą się w nim obawę, że jest niewystarczająco dobrym pracownikiem, a jego wysiłki nie przynoszą rezultatów, jakich oczekuje jego pracodawca. Zgłębiając historię jego doświadczenia zawodowego, okazuje się, że Piotr od samego początku zatrudnienia stawiał sobie bardzo wysokie cele do osiągnięcia, przy jednoczesnej trudności w zaakceptowaniu drobnych błędów. Każdą porażkę, którą ktoś inny uznałby za naturalną drogą rozwoju, on traktował jako swoją słabość i powód do nadmiernego krytycyzmu. Pomimo docenienia ze strony swojego przełożonego, czuł ciągle narastające napięcie, brak radości z powierzanych mu obowiązków i lęk, że nie stara się wystarczająco dobrze. Na kolejnych spotkaniach odsłonił się obraz jego domu, w którym dominował nadmiernie krytykujący i wymagający ojciec. To właśnie w relacji z nim Piotr odnalazł źródło swojego stosunku do pracy, która odbierała mu radość i satysfakcję. „Odkąd pamiętam ojciec był zawsze surowy wobec mnie. Każde moje drobne osiągnięcie krytykował i mówił, że można było zrobić to lepiej. Kiedy zająłem drugie miejsce w szkolnym konkursie, mówił, że tylko pierwsze miejsce jest powodem do dumy. Kiedy zajmowałem pierwsze, mówił, że nie trzeba spoczywać na laurach. Nigdy nie był ze mnie zadowolony. Cokolwiek bym nie osiągnął, nigdy tego nie doceniał. Być może i ja teraz nie potrafię docenić siebie i dążę za czymś, co nie istnieje, zapominając o tym co mam.”
Odpuść sobie
Kiedy poziom doświadczanego napięcia i frustracji w pracy jest trudny do zniesienia, konsultacja u psychologa lub psychoterapeuty może być dobrym krokiem. W trakcie sesji zostaną ustalone sposoby radzenia sobie z uciążliwym perfekcjonizmem, zostaną odkryte jego przyczyny. Umiejętność doceniania siebie i odkrywanie własnej wartości, niezależnej od otoczenia to kolejne zadanie, w którym z pewnością pomoże specjalista. Praca nad własną akceptacją to również codzienna praca. Warto odważyć się być niedoskonałym. Zaakceptować to, że każdemu z nas przydarzają się błędy, ponieważ porażki to także ważne doświadczenia. Pomagają odnaleźć swoją drogę, odkryć, kim jesteśmy. Gdy tylko to zrozumiemy, na nowo pokochamy naszą pracę i codzienne obowiązki.
Autor: Mariusz Krzyżanowski
psycholog (ukończone studia z psychologii: jednolite, pięcioletnie magisterskie oraz czteroletnie doktoranckie), Interwent kryzysowy (Uniwersytet Humanistycznospołeczny SWPS – w trakcie certyfikacji), ekspert ds. Zarządzania Zasobami Ludzkimi z 15-letnim doświadczeniem pracy w działach HR, dyplomowany HR Biznes Partner (Szkoła Główna Handlowa), dyplomowany Trener Biznesu (certyfikat Europejskiego Instytutu Psychologii Biznesu), dyplomowany statystyk (Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego; Katolicki Uniwersytet Lubelski).