Pracowałam z młodą 22- letnią kobietą, która zgłosiła się do gabinetu z powodu silnych lęków, ataków paniki, agorafobii. Cierpiała z tego powodu od kilku lat. Nigdy wcześniej nie leczyła się psychiatrycznie, nie była u psychologa. Motywacją do podjęcia psychoterapii było jej wesele, które miało się odbyć za kilka miesięcy. Pacjentka bała się swojego lęku. Martwiła się, że dostanie ataku paniki, który ją sparaliżuje w kościele lub na weselu. W trakcie wywiadu okazało się, że stopniowo zaczęła wycofywać się z różnych obszarów życia. Przerwała studia, ponieważ w środkach komunikacji miejskiej doświadczała ataków paniki. Zrezygnowała z pracy. Ograniczyła życie towarzyskie do spotkań z rodziną. Do samochodu wsiadała tylko z partnerem, a trasa musiała być krótka. O wyjeździe na wakacje nie było mowy. Relacje z partnerem stawały się coraz trudniejsze. Pacjentka czuła się bezradna wobec lęku, który zdominował jej umysł, emocje i zachowania. Myślała, że „samo kiedyś przejdzie”. Tak się jednak nie stało.
Lęk informuje i motywuje
Jak każda emocja, lęk ma dla nas wartość informacyjną oraz motywacyjną. Zawsze dotyczy przyszłości. Ostrzega o zagrożeniu, skłania do wycofania się z jakiegoś działania lub sprawia, że lepiej przygotujemy się do wyzwania. Lęk jest zatem potrzebny, ale tylko wtedy gdy nie jest nadmierny i długotrwały. Gdy tak się dzieje, może to prowadzić do dysregulacji zachowania, utraty kontroli nad emocjami, może ograniczyć funkcjonowanie zawodowe i społeczne. Wtedy warto skorzystać z pomocy.
Czego objawem jest lęk?
Mark Twain powiedział: „Spędziłem większość życia, martwiąc się o rzeczy, które nigdy się nie wydarzyły”. To zdanie trafnie opisuje sposób myślenia „osób lękowych”, mających tendencję do zamartwiania się, obaw i niepewności. Gdy skupiamy się na przyszłości (czyli na naszych myślach!), zapraszamy w ten sposób lęk, który ogranicza, a czasem paraliżuje przeżywanie teraźniejszości – jedyny realny czas, na który mamy wpływ.
Zmiana u mojej Klientki nastąpiła, kiedy zgłosiła się po pomoc. Rozpoczęłyśmy psychoterapię. Dość szybko uzyskałyśmy pierwsze rezultaty związane z odzyskaniem kontroli nad objawami, które z czasem ustąpiły. Klientka stopniowo zaczęła normalnie funkcjonować, wróciła na uczelnię, znalazła pracę. Dzięki temu zajęłyśmy się tym, co z mojego punktu widzenia było kluczowe: czego objawem był jej lęk?
Kiedy kończyła terapię, miała termin ślubu i długą listę gości weselnych. A co najważniejsze nie bała się lęku, odkryła jego źródła, odzyskała kontrolę nad swoim życiem.
Pamiętajmy, że zaburzenia lękowe można skutecznie leczyć!
Autor: Milena Grela-Parandyk
psycholog, psychoterapeuta